Na turystycznym szlaku…
Skąd tylu zwolenników wyjazdów górskich w naszej szkole od wielu lat? Dlaczego kolejne roczniki „wsiąkają” w grupę turystyczną?
Według Wojtka (dziś już absolwenta) zainteresowanie rajdami górskimi wynika z tego, że „na każdym wyjeździe w góry nie liczy się to jaką masz kondycję, z jakiej jesteś klasy i ile masz lat. Każda nowa osoba czuje się w naszym gronie świetnie. Wspaniała atmosfera, wspaniali ludzie, możliwość na szybki wypad poza miasto. Wolność i luźna atmosfera w połączeniu ze znajomymi, to doskonała mieszanka na spędzanie wolnego czasu. Tak to czuję”. Gabryś potwierdza: „Głównym powodem mojego uczestnictwa w rajdach i obozach byli ludzie. Rewelacyjne towarzystwo. To jest genialna inicjatywa, poznałem multum wartościowych osób. Wśród nich znalazłem wspaniałą dziewczynę” – dodaje z uśmiechem. Dawid jest tego samego zdania: „Jeżdżę na rajdy ze względu na możliwość rozwijania swoich relacji z kolegami i koleżankami oraz nawiązywania nowych przyjaźni. Jednak przede wszystkim zależy mi na możliwości aktywnego spędzania czasu, odwiedzeniu ciekawych i pełnych walorów turystycznych miejsc, a także doskonalenia umiejętności orientacji w terenie przydatnej głównie w dziedzinie wojskowości. W rajdach podoba mi się satysfakcja po dotarciu na szczyt i zdjęcie grupowe. Ważnym i najistotniejszym elementem są rozmowy prowadzone podczas wędrówek.”
Rajd górski, zaczyna się w momencie przeczytania ogłoszenia i szybkiego biegu do sali nr 11, by zdążyć zapisać się na dość krótką listę uczestników. Później odliczanie dni do weekendu, udział w zebraniu organizacyjnym, zakup biletów kolejowych, pakowanie i nadchodzi sobota… Wyjazd. Najmniej przyjemnym momentem całego wyjazdu jest pobudka, najczęściej jeszcze przed świtem, żeby zdążyć na zbiórkę i pociąg. Potem już same przyjemności. Podróż w grupie dobrze rozumiejących się znajomych i przyjaciół oraz wędrowanie beskidzkimi szlakami. Czasami bywa dość stromo, kondycję trzeba mieć. A poza tym postoje i odpoczynki, z niekończącymi się posiłkami, rozmowami, zdjęciami, widokami i żartami. Pod koniec dnia wypoczynek w schronisku, gra w karty, wypełnianie książeczek na Górską Odznakę Turystyczną, kolejka pod prysznic, śpiewanie, żartowanie, wymiana doświadczeń. I zasłużony wypoczynek, przed kolejnym dniem wędrówki i powrotem do domu. To nic, że się skończyło. Niebawem, znowu pokaże się ogłoszenie o rajdzie.
Pierwszy rajd w roku szkolnym jest już we wrześniu. We wrześniu 2019 roku zaplanowano rajd do Korbielowa i na Pilsko. Pilsko musiało być w programie, obiecaliśmy to sobie jeszcze w czasie wakacji, w momencie, gdy w czasie letniego obozu burza zmusiła nas do zmiany planów. Najpierw pociągiem do Żywca, szybka przesiadka do PKS-u i dojazd do Korbielowa. Zostawiamy część ekwipunku w schronisku, a następnie ruszamy okrężnym szlakiem w kierunku Hali Miziowej i Pilska. Dlaczego okrężnym? Proste, by móc dłużej przebywać w górach i podziwiać niesamowite widoki. Tym razem pogoda sprzyja, bez przeszkód docieramy najpierw Na Halę Miziową, a później wspinamy się wśród kosodrzewiny nieco trudniejszym szlakiem na Pilsko. Najwyższy szczyt województwa śląskiego (1557 m n.p.m.) zdobyty! Duża radość i satysfakcja. Dla takich chwil warto było pomęczyć się. Jeszcze tylko pamiątkowa fotografia i czas na szarlotkę w schronisku. A w niedzielę powrót z postojem i zwiedzaniem Żywca.