Franciszek Golaś finalistą Olimpiady Historycznej
Franciszek Golaś (z klasy 2b) został finalistą Olimpiady Historycznej, odnosząc również sukcesy w Olimpiadzie Wiedzy o Prawie i Olimpiadzie Wiedzy Historycznej. Opiekę nad Franciszkiem sprawuje pani profesor Marlena Karnówka. Gratulujemy serdecznie!
O swoich zainteresowaniach i przygotowaniach do olimpiady pisze Franciszek Golaś: „Historia dla mnie to coś więcej niż tylko szkolny przedmiot. Jest to moja wielka pasja, której poświęcam większość wolnego czasu. Zainteresowanie historią wyniosłem z domu. Moi rodzice zaszczepili mi miłość nie tylko do historii, ale też do teatru, opery czy malarstwa. (…) czytałem książki historyczne, analizowałem stare mapy, zwiedzałem zamki i muzea. Można powiedzieć, że nauczyłem się czytać na podręcznikach do historii. Najbardziej interesuje mnie historia starożytna, genealogia i heraldyka. Lubię też inne okresy historyczne. Fascynują mnie nie tylko wielcy wodzowie – Cezar, Hannibal czy Napoleon, ale też postacie kontrowersyjne, takie jak Kaligula. Niestety, rację miał Winston Churchill, mówiąc, iż: >>Jedyną rzeczą, której uczy historia jest to, że większości ludzi niczego nie uczy<<. Moim zdaniem nauka historii nie powinna polegać na bezmyślnym wkuwaniu dat, ale na krytycznej analizie źródeł i wyciąganiu wniosków, które pozwolą nam uniknąć błędów naszych przodków.
W czasie nauki w II LO im. S. Staszica brałem udział w licznych olimpiadach. W roku szkolnym 2018-2019 byłem finalistą etapu okręgowego Olimpiady Historycznej. W roku szkolnym 2019-2020 zostałem finalistą etapu centralnego Olimpiady Historycznej organizowanej przez Polskie Towarzystwo Historyczne oraz awansowałem do finału centralnego Olimpiady Wiedzy Historycznej Coptiosh, osiągając w etapie okręgowym najlepszy wynik w Polsce. Obecnie przygotowuję się do finału tej olimpiady. Zostałem też finalistą etapu okręgowego Olimpiady Wiedzy o Prawie.
Udział w olimpiadach historycznych daje mi możliwość poszerzania wiedzy oraz pozwala na kontakt z innymi pasjonatami i naukowcami . Nie ukrywam, że rywalizacja wyzwala we mnie adrenalinę, która motywuje mnie do dalszego działania. Nie chodzi nawet o samo zwycięstwo, ważna jest cała droga, która do niego prowadzi i ludzie, których na niej spotykam. Moim życiowym mottem są słowa św. Augustyna: >>Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą<<.”