Włoskim i niemieckim szlakiem
Podróże do krajów niemieckojęzycznych i Włoch są od kilku lat wpisane w kalendarz staszicowych imprez. Podróżujemy, żeby zobaczyć nowe miejsca, ale też po to, aby z bliska spotkać żyjących tam ludzi, posłuchać w oryginale języka, czy spróbować regionalnej kuchni. Każde miejsce zaskakuje nas czymś innym, a więc powspominajmy trochę…
Spacerując po mieście Palmanova nie sposób uchwycić wyjątkowość układu architektonicznego miasta. Dopiero widok z lotu ptaka pozwala dostrzec w kształcie miasta dziewięcioramienną gwiazdę. Miasto forteca, „miasto nie z tego świata” może zawdzięczać swój wygląd sugestiom Leonarda da Vinci. Jedną z monumentalnych bram trafiliśmy na główny plac miasta w kształcie sześciokąta który otacza kanał z wodą (symbol czystości miasta któremu nic i nikt nie zagraża). System obronny miasta trafił na listę Dziedzictwa UNESCO w lipcu 2017 roku jako jedna z fortyfikacji weneckich z XV i XVII wieku. Kandydatura ta miała charakter transgraniczny: obok Palmanovy na listę trafiły obiekty północnych Włoch – mury Bergamo, Peschieri del Garda z okolic Werony jak i fortyfikacje miast Chorwacji i Czarnogóry. Miasto odwiedziliśmy w roku 2018. Na trasie tej podróży znalazły się wtedy także Wenecja, Triest, Undine oraz Wiedeń i Graz. W roku 2019 naszą wyprawę zdominowały kraje niemieckojęzyczne. Zaczęliśmy od Salzburga, miasta narodzin Mozarta, spacerowaliśmy po uliczkach Vaduz – stolicy Księstwa Liechtenstein. Odwiedziliśmy Szwajcarię – jej elegancką wizytówkę – Luzernę. Podróż po Italii obejmowała najpierw okolice Jeziora Como, a potem – już po raz kolejny – Mediolan i Weronę.
Zawsze wracamy pełni wrażeń i wspomnień… i jak zwykle kilka dni po powrocie zaczynamy planować kolejną podróż…